wtorek, 9 lipca 2013

oszukane

Oszukane zdjęcia to takie, w które ingerujemy komputerowo.
Nie jestem w tej materii radykałem, ale jednak zasadniczo zgadzam się z regulaminami konkursów fotoreporterskich, które zakładają absolutną zgodność odbitki i utrwalonego zdjęcia z matrycy. Oczywiście nawet na takie zdjęcia, jeśli są cyfrowe, działają różne ulepszacze komputerowe, ale w reporterce chodzi bardziej o to co jest i to co było w kadrze.
Bardziej nurtuje mnie zasadność komputerowego przekształcania samego obrazu.  Działania takie są jednak moim zdaniem tylko zabawą. Może i czasami uzyskuje się ciekawe efekty, tylko czy to jest jeszcze fotografia.
Podobnie było chyba i dawniej, w czasach obróbek w ciemni. Wtedy też były techniki do uzyskiwania specjalnych efektów - zaświetlania nieutrwalonych do końca odbitek, odwracanie kolorów itd. Były też konkursy takich "artystycznych" pomysłów.
Obecnie, przy monitorze można preparować dowolnie obraz, a czy efekty są warte pokazywania...?
Nie wiem...

c.d następuje:






Może jednak każdy ma prawo przywiązać pędzel do oślego ogona?!


Poniżej  kolor został usunięty komputerowo "po", ale w tym przypadku aby nie przeszkadzał w dostrzeżeniu zabawnego zachowania się tych pięciorga turystów.


7 komentarzy:

  1. Ośli ogon nie jest "świadom" swoich ruchów ani ich przyczyny :) Człowiek zaś... no cóż, może jednak powinien troszkę czuć sie zobowiązany do działań świadomych... Czyli wiedzieć - dlaczego sięga po narzędzie, a jakiego powodu i w jakim celu. Dopiero znając je można próbować rozpoznać, czy zrobił to udatnie. Argumentem (wyjawieniem powodu) można przekonać... Dobre te rodzaje kontemplacji zabytku - samo życie :) O tym, że twórczości potrzebny jest ozdrowieńczy łyk frajdy i zabawy - kiedyś rozmawialiśmy "przy myciu brudnych nóg" - podtrzymuję swoje mniemanie, że koniczne jest schodzenie z koturnów...Choć czasem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego się właśnie po Tobie spodziewałem. Czy coś zrobił udanie to widać, argumentując usprawiedliwiamy się, tłumaczymy nie bardzo do wytłumaczenia.
    Czasami ogon jest do zaakceptowania.
    Swoja droga spróbuj i zapamiętaj ruchy - mała szansa na powtórkę.

    No właśnie łyk frajdy i zabawy!

    OdpowiedzUsuń
  3. ...no to się chyba muszę zrobić bardziej "niespodziewana"... tak dla równowagi :)))))) Ale to po łykendzie :) Jadymy nad Wisłę!! Na powidła z buraków ! Trochę się boję -jaką to ma konsystencję? :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy ja aby nie powinnam czegoś wiedzieć? Lękam się i bojam !

    _________________________________________________________

    Co do "oszustw" - B and W zawsze, w mojej ocenie broni się. Ba, czasem nawet bardziej (jak na Twoim Andrzeju zdjęciu) odda cel kliknięcia.
    Przeróbek różniastych nie lubię. Nie podobają mi się. To JUŻ nie są zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fotoreporterka - owszem - raczej bez "obróbki".
    Co do "zdjęć" - komputer to tylko narzędzie do celowego efektu, pomijając niecelność wielu takich prób. W ciemni również (kiedyś) wykorzystywano "ingerencję" (miejscowe przesłanianie, szablony, maski, podwójne naświetlanie, etc.).
    Niektóre powyższe przykłady zdjęć są właśnie tego "narzędzia" jakim jest komputer - złym przykładem.
    http://petapixel.com/2012/01/20/haunting-portraits-of-the-homeless/
    Te fotografie powstają przy ingerencji komputera i pomijając indywidualne gusta - są najlepszym przykładem Twórczego wykorzystania tego "narzędzia"
    pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzałam zdjęcia bezdomnych z podanego przez Ciebie linka.
      Brrrr. Ciarki mnie przeszły. Może o to szło?
      Nadrysowanie, przerysowanie,przeostrzenie - to nic, że nia ma takich słów. Ale może taki styl artysty? Do mnie nie przemawiający? I choć "coś" w tym jest - ja jestem na nie.
      I żeby nie było:) nie oceniam. Mam na myśli jeno swój, osobisty odbiór.
      pozdrawiam!

      Usuń
    2. Oczywiście subiektywnie można podzielić efekty działań komputerowych na złe i dobre, a przez to celowe i niecelowe. Trzeba jednak przyznać, że są takie zdjęcia w pewnym sensie "oszukane".
      Jestem jednak za szukaniem tradycyjnego, interesującego, sposobu pokazywania tematu w fotografii. Inne działania na zdjęciu, choć oczywiście mogą być twórcze, zbyt wykraczają w to co określamy grafiką komputerową.

      Co do zdjęć w haunting... Czy takie zdjęcia muszą być na kompach obrabiane? Przecież można na kliszy i w ciemni takie bez kłopotu uzyskać.
      pozdrawiam i dzięki za słowa.

      Usuń