czwartek, 27 czerwca 2013

Almost Daily Gallery27 czerwca 2013 18:40

Z Kaśką przypadłyśmy sobie od razu do gustu. Pisałam do Ani, że było tak, jakbyśmy znały się od zawsze. Bałagan w Chacie panował rozkoszny. Jedzenie było smaczne, choć kuchnia wyglądała jakby walnęła :) w nią bomba. Vide Twoje zdjęcia.
Nic nie było dopięte na żaden przysłowiowy guzik. Ba nawet na pinezkę. Szyby w oknach poklejone taśmą. Zamiast szafek półki za kotarami.
Natomiast serca i gościnności tak wiele wokół było, że nie zwracaliśmy uwagi na powyższe szczegóły! Stół kuchenny – dodam, że w sezonie także ten na tarasie – służył do nocnych Polaków rozmów o wszystkim. Mieliśmy szczęście do gości w Chacie. Tych pozostałych, nowo_poznanych. Jesteśmy w kontakcie do dziś. Magia miejsca zadziałała. Nie wiem, czy to nie magia Wołowca jako takiego. Bo ja wciąż o Wołowcu myślę. Codziennie. Od kilku lat, od pobytu w domu pod nr 15 (tam nie ma już agro...) pewnej jesieni. I wcale nie myślę o znanym mieszkającym tam od lat, prozaiku, bo fanką jego twórczości nie jestem. A Kaśka wciąż żartuje, że pokój z widokiem na jego taras będzie miał dodatek za atrakcyjność :)
Andrzeju, znam to ostatnie zdjęcie. Widziałam je, wiesz gdzie. Westchnęłam z nutką zazdrości. Dla mnie jest wspaniałą wizytówka Wołowca. Miejsca, w którym można odnaleźć siebie. Zajrzeć w siebie. I tak jak piszesz, albo wracać, albo uciec w popłochu przed rozgardiaszem … lub przed samym sobą.



  1. rozmawiałem z Anka na temat założenia wspólnego blogowiaska, co prawda kiedyś coś takiego uruchomiłem, ale teraz chyba czas żeby ruszyć. Pomysł mam taki: założyłem błoga FOTO BLOGOWISKO - http://polskikrajobraz.blogspot.com/ gdzie zaproszone przez nas osoby będą miały dostęp do swoich blogów, jak na przykładzie naszym. W zakładce żywobycie, która będzie dostępna tylko zarejestrowanym lub tym których zaprosimy /do ustalenia/ będziemy prowadzić nasze dyskusje, mam nadzieje w szerokim gronie.
    Gdy wyślesz mi swojego maila to będę mógł ustanowić Cię współautorem na zasadzie administratora, czyli będziesz miała wszelkie prawa do edycji bloga. Mam nadzieje, że zechcesz spróbować, Anka mówi, że jest bardzo zajęta, ale jak ją znam to dla nas czas znajdzie.
    Pozdrawiam. Tym czasem odpowiem w żywobyciu - http://rozmowyandrzejb98.blogspot.com/
    OdpowiedzUsuń

    Odpowiedzi




    1. Mój adres mailowy dostępny jest w moim profilu na moim blogu.
      Ćwiczyłam już takie "konfiguracje" i mam złe doświadczenie. Podczytywałam również w przeszłości niedalekiej Wasze - przepraszam za określenie - bardzo, jak dla mnie zwykłej osoby, przeintelektualizowane dyskusje.
      Jednakowoż spróbuję. Kto nie ryzykuje, ten nie wie, na co go stać:) Mam ku pomocy moją historycznie/politycznie/geograficznie mądrzejszą połowę, więc damy radę :) !!!
      Aha - może prościej byłoby zrezygnować z weryfikacji obrazkowej - samo akceptowanie komentarzy w zupełności wystarcza:)
      Usuń
  2. nie mam zamiaru nikogo wkręcać, z rozmów z ludźmi ma się różne doświadczenia. Mam nadzieje, że nam będzie się dobrze gadało, też jestem zwykłą osobą i nie intelektualizuję raczej. Dzięki, że spróbujesz, ale ja osobiście nie widzę ryzyka, przecież gadamy i to z chęcią.
    Co do akceptowania, to tam nie będzie takiej możliwości. Każdy z nas ma równe prawa i sam swoje akceptuje.
    OdpowiedzUsuń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz