Z Kaśką przypadłyśmy sobie od razu do gustu. Pisałam do Ani, że było tak, jakbyśmy znały się od zawsze. Bałagan w Chacie panował rozkoszny. Jedzenie było smaczne, choć kuchnia wyglądała jakby walnęła :) w nią bomba. Vide Twoje zdjęcia.
Nic nie było dopięte na żaden przysłowiowy guzik. Ba nawet na pinezkę. Szyby w oknach poklejone taśmą. Zamiast szafek półki za kotarami.
Natomiast serca i gościnności tak wiele wokół było, że nie zwracaliśmy uwagi na powyższe szczegóły! Stół kuchenny – dodam, że w sezonie także ten na tarasie – służył do nocnych Polaków rozmów o wszystkim. Mieliśmy szczęście do gości w Chacie. Tych pozostałych, nowo_poznanych. Jesteśmy w kontakcie do dziś. Magia miejsca zadziałała. Nie wiem, czy to nie magia Wołowca jako takiego. Bo ja wciąż o Wołowcu myślę. Codziennie. Od kilku lat, od pobytu w domu pod nr 15 (tam nie ma już agro...) pewnej jesieni. I wcale nie myślę o znanym mieszkającym tam od lat, prozaiku, bo fanką jego twórczości nie jestem. A Kaśka wciąż żartuje, że pokój z widokiem na jego taras będzie miał dodatek za atrakcyjność :)
Andrzeju, znam to ostatnie zdjęcie. Widziałam je, wiesz gdzie. Westchnęłam z nutką zazdrości. Dla mnie jest wspaniałą wizytówka Wołowca. Miejsca, w którym można odnaleźć siebie. Zajrzeć w siebie. I tak jak piszesz, albo wracać, albo uciec w popłochu przed rozgardiaszem … lub przed samym sobą.
- nie mam zamiaru nikogo wkręcać, z rozmów z ludźmi ma się różne doświadczenia. Mam nadzieje, że nam będzie się dobrze gadało, też jestem zwykłą osobą i nie intelektualizuję raczej. Dzięki, że spróbujesz, ale ja osobiście nie widzę ryzyka, przecież gadamy i to z chęcią.OdpowiedzUsuń
Co do akceptowania, to tam nie będzie takiej możliwości. Każdy z nas ma równe prawa i sam swoje akceptuje.
Gdy wyślesz mi swojego maila to będę mógł ustanowić Cię współautorem na zasadzie administratora, czyli będziesz miała wszelkie prawa do edycji bloga. Mam nadzieje, że zechcesz spróbować, Anka mówi, że jest bardzo zajęta, ale jak ją znam to dla nas czas znajdzie.
Pozdrawiam. Tym czasem odpowiem w żywobyciu - http://rozmowyandrzejb98.blogspot.com/