czwartek, 1 sierpnia 2013

Rowerem w pola.

 Dzisiaj rowerem w drugą stronę, zapraszam w pola.

Teren gminy podzielony jest drogą Warszawa  - Płock na dwa kompletnie różne obszary.
Na południe od tej drogi  do Wisły mamy sosnowe lasy i tereny zalewowe rzeki  w okolicach Rakowa i Zakrzewa. Na północ, na wyraźnym wywyższeniu, krajobraz jest typowo rolniczy z wielkimi połaciami pól uprawnych, czasami  tylko urozmaicony kępami wierzb czy topoli.
Jadąc rowerem przez ciągnące się wzdłuż drogi wioski, towarzyszą nam gromady małych piesków, które dzielnie bronią swoich gospodarstw. Dochodzą nas niesamowite zapachy, raz sypanego na sąsieki zboża, raz dojonego właśnie mleka.  Wśród odgłosów kombajnów i porykiwań krów jedziemy piaszczystą drogą w górę, ku rozległemu wywyższeniu, gdzie na zachodzi widać światła Płocka.














9 komentarzy:

  1. Poetycki komentarz,rozmarzony krajobraz.Brawo

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ cudnie malarsko wyszło Andrzeju !

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje cerkwie wspaniałe, bardzo wdzięczny temat. Podoba mi się u Ciebie, że są one wtopione w szerszy kontekst krajobrazu. Będę też tak próbował.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szeroki kadr (10-20) sprzyja głębokości widzenia i patrzenia:) Wąskie choć z pięknym, "go" kadry nie oddają tak przestrzeni. I ja je też lubię Andrzeju. Choć, Twoje malownicze malarskie spojrzenie powyżej broni się doskonale !
    A jak ciekawie wyglądałoby rybie? Bawię się ostatnio robiąc te same ujęcia różnymi obiektywami. Polecam:)
    I pięknie dziękuję za miłe słowa pod adresem kadrów cerkwiowych !

    OdpowiedzUsuń
  5. oprócz standardu wszystkie obiektywy coś przerysowują, od nas zależy jaki będzie efekt.
    Dla mnie ważne jest też jak rysują. Czasami z tego względu używam długiego zamiast szerokiego. Lubię foto z oddali, dyskretnie.
    Miłe słowa są jak najbardziej wskazane./kadry cerkwi/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem, na ile przerysowują. Obserwuję czy i jak:) I oczywiście kieruję się intuicją i własnym okiem. Samo eksperymentowanie daje frajdę.
    W te piekielne upały nie biegam ze sprzętem i już mnie szlag jaśnisty trafia. Czytam mądre książki - mam nadzieję, że nadmiar wiedzy na sucho kiedyś przyda się. Liczę dni do września, do Kasi!
    I wybieram co druknąć:) ze swych fotek na płótnie i naciągnąć:) na ramę ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Upały lepsze chyba niż te ostatnie deszcze.
    Też wolę jesień i wiosnę. Liście czasami potrafią wszystko zasłonić.

    OdpowiedzUsuń