niedziela, 18 sierpnia 2013

Pałac Potockich w Czerwonogrodzie



Jadąc niby drogą /dziura na dziurze, ale o tym potem/ na południe z Sokala osiągamy Czerwonogród. Miasto jak inne, gdzie polskie akcenty niszczy się, a to czego szkoda jak np. pałac czy cmentarz, ukrywa się za innymi budynkami.
Na cmentarzu krzaki, pokrzywy i zniszczone nagrobki. Jakiś pan czyści kwaterę w okolicach wejścia, zaraz za symbolicznym kamiennym kopcem pamięci poległym w 20 roku.


Dalej już gęstwina ze ścieżką do kaplicy Potockich.


Widok przygnębiający, szczególnie odbite miejsce po krzyżu na ścianie ruiny.

Potem poszukiwanie pałacu. Niestety główne, eksponowane miejsca to współczesne cerkwie.


Po dłuższym krążeniu i wskazówkach miejscowych docieramy za szkołę z czasów sowietów, gdzie za parkanem stojącym niemal przy schodach pałacu wreszcie odnajdujemy siedzibę Potockich.







 w części wnętrz pałacu znajduje się wystawa religii, kiedyś zwana - ateizmu

po parku pozostał tylko plan, w jego miejscu zbudowano boisko, niby stadion miejski.

Za drzwiami wejścowymi pozostałości po dawnych właścicielach: cegły, kafle i fortepian.

szkoła z paskudnej sowieckiej cegły zasłania pałac, wybudowana tak jak by nie było na nią miejsca na szerokiej Ukrainie.




5 komentarzy:

  1. Obejrzałam wszystkie lwowskie fotografie, które umieściłeś na blogu, i cóż, miasto skrajności, piękne, smutne, zadziwiające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację. Nie wiem tylko w jakiej kolejności powyższe przymiotniki ustawić :)

      Usuń
  2. jeszcze do Lwowa nie doszedłem, trochę to potrwa,
    co do miasta to jest pięknie zaniedbane, pozostawione sobie w łapach sowieckiej beznadziei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo miał być w mym wpisie cudzysłów:) znaczy się "lwowskie" jako nazwa całej wyprawy!
      pozdrawiam !
      (wielka szkoda, że nam czas nie pozwolił na ten wyjazd...)

      Usuń
    2. też żałuję, było fajnie

      Usuń