piątek, 13 września 2013

Żywobycie nam wymarło!

I chyba nic na to nie można poradzić. Miało to być miejsce naszych wspólnych rozmów, a tymczasem jest tylko mój monolog. Od ostatniego mego wpisu minęło kilkanaście dni i nie doczekaliśmy się niczego nowego.
Nie wypada chyba abym sam się tu rządził, ale jak tak dalej pójdzie, to będę musiał coś z tym zrobić.
Rozumiem trudne sytuacje życiowe i inne powody, ale nieżywobycie nie może trwać zbyt długo.

pozdrawiam AndrzejB.


8 komentarzy:

  1. Andrzej, prosze Cię o cierpliwość z najciemniejszej głębi mej sytuacji, z samego dna skulonej w kłębuszek nadziei na odmianę losu... Powolutku, krok po kroczku sprawy stabilizują się. Może odzyskam utraconą perspektywę spojrzenia na żywobycie - teraz jest ona z konieczności ograniczona do minut, godzin, krótkich dystansów w czasie i przestrzeni. O, ironio, koncentruję się na "bucie stawiającym krok". I na tym, by każdy z nich był pomocny i we właściwym kierunku. Najtrudniejsze z mych życiowych doświadczeń. Przyszło nagle i zostanie prawdopodobnie na dłużej. Próbuję sie w nim odnaleźć. Nie zmieniaj nic, nie naciskaj, wierzę, że będę mogła w pełni powrócić. Proszę o zrozumienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naciski nie są moją intencją, szczególnie w Twojej sytuacji. Mam nadzieję, że pomału wszystko się ułoży i będzie jak dawniej.

      Usuń
    2. Dziękuję, Andrzej... Przecież Ty wiesz najlepiej, że rzeczywistość, w której trwam od jakiegoś czasu potrafi wyobcować z "normalnego" świata, jest "osobna", "inna". Jest jednak także wartościowa na swój sposób. Sprawdza człowieka. Weryfikuje.

      Usuń
  2. Przy tym wszystkim nie można przestać rozmawiać. Pewnie, że nie jest to czas rozrywki i zabawy. To czas kiedy trzeba wiele rzeczy poukładać na nowo.
    Nie jest nigdzie powiedziane, że na takiej stronie dopuszczalna jest tylko rozmowa o głupotach, o tym gdzie i jak pstryknąć zdjęcie, aby dostać cenzurkę - ładne, dobrze pokazane itd. Żywobycie jest i radością i smutkiem. Nie kończy się z pojawieniem się nowych problemów. Tak zwykle jest na portalach, gdzie spotykają się przypadkowi ludzie. Moim zdaniem nie można ciągnąć rozmów błahych, wiedząc, że otaczają nas problemy, udawać, że nic się nie dzieje.
    Chciałbym aby Ci, którzy tu zaglądają mogli coś dla siebie wartościowego znaleźć, nie tylko wesołe opowieści o podróżach, ale coś życiowego! Co pozwoli pokonywać różnorakie trudności i z większym optymizmem brnąć przez życie.

    OdpowiedzUsuń
  3. to ja pozwolę sobie, teraz na bardzo w biegu pozdrowienia zostawić z miasteczka w którym pizzy nawet zjeść nie można - haha:) wszyscy pamiętamy cóż to za miasteczko:)
    uściski z Dukli !

    OdpowiedzUsuń
  4. Melduję swój powrót do domu. A do rzeczywistości będzie trwał dłużej.
    Pogoda słoneczna bardziej była niż nie:) Zdjęć udało mi się zrobić całe mnóstwo. Poznaliśmy nowych ludzi. Nowe miejsca.
    Było cudnie !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się bardzo cieszę, ja niestety nie miałem możliwości pojechać z powodów zawodowych. Na pewno będzie jeszcze okazja. Tymczasem zapraszam do nas do lasu póki są grzyby!

      Usuń